Szukaj na tym blogu

środa, 12 marca 2008

Ochydź parłagaży cz. II "Pożoga"

Chuściec był niegdyś miejscem pożogi nieokiełznanej,
w czasach gdy Chrobotan- pop o licach czeluścich,
w szaleńczej pomście za aszkenazyjskimi żydami został wysłany...
Tam narodził się Trewor- bengalski hador,
niegdyś ze swojej karakańskiej przepadzistości znany.
Palił grody, mosty, beszczeszcił groby, grabił ludy niszcząc bramy!
Dłutostan nastał ongiś pukiel cielecy rankiem strugany,
poematyny całymi kiściami jego pióro spod okarci wypuszczało.
Chodź osierdzie miał czyste, a osocze w jego żyłościach szybkim nurtem płyneło,
on sam w okratynie był sarjańskim omadą, proso garściami z młyna wykradającym,
kurczętom ostrymi krawędzami odnoża przecinał na sienecku,
całymi dobami leżąc, rozkrawając cienkie wrzeciona atłasowego podarynu.
Świtało ...Gierund przeciągając się ospale zawył w niebogłosy,
fekalia jego jeszcze ciepłe w krózganku skopcone,
bose stopy owiniete cierniowymi redodendronami,
w majestatycznych mogiłach rodzone pomioty z gór sowich,
i chodź ledżenda jego sowita żyła w okolicznych gospodach,
do dzis dnia, wikidajło jest jego wyrocznią...

"Lukratywny biznes"

Kiedyś miałem firme- była bardzo mała,
zatrudniłem kube, łeba "generała",
tym to sie skończyło-jakubek żył chwilą,
na fakture kupił miesa 300 kilo,
łebiasz nie był gorszy-poszedł do biedronki,
zakupił hammerów chyba ze 2 tonki,
interes podupadł, co ja miałem zrobić,
wyrwać kubie pajde i chlopaka pobic?
zamknąłem działalność, kuba areobik,
webster jest w aa, no trudno - co robić....?

poniedziałek, 10 marca 2008

"Histora Pieniążka"

Rok '94- samiutki początek,

Mennica Państwowa- powstaje Pieniążek...

z gorących żeliw przelanych w forme...

ustanowionych przez prawo i normę.

Miejsce- Warszawa, emitent- Bank Polski,

dodam Narodowy- to szczegół istotny...

Historia Pieniążka jest długa i kręta,

Pieniążek wpierw trafia do białego Venta,
razem z milionami innych jest wieziony,
nie wie gdzie jedzie- jest bardzo wystraszony.

Po kilku godzinach w skrzyneczce maleńkiej
Pieniążek trafia do kasy niewielkiej...

Fiskalna machina Pieniążka w sobie trzyma
i nie chce go wypuścić i smutna jego mina...

Po jakimś czasie jednak, szufladka się otwiera,

a brudna, wstrętna ręka do środka się wdziera

i razem z kilkoma monetami, Pieniążka zabiera

trafia do rąk młodych- jako reszta za lody,

następnie do kieszonki gdzie nie ma wygody.

Niedługo trwa jednak spoczynek w jesionce,

Pieniążek wypada- przez dziurę w kieszonce.

Zaczyna deszcz padać i zimno się robi,

Pieniążek jest smutny i nie wie co robić...

biedny nóżek nie ma i nie umie chodzić,

leży na chodniku, zaczyna się modlić.
Wtem nagle i z nikąd pochyla się nad nim,
jegomość wysoki, w długim płaszczu czarnym,
Zabiera Pieniążka- chowa do portfela

i wsiada z biedakiem do Peugeota Partnera,

rozmawia przez telefon- sprawy nieistotne,

wtem nagle coś napomknął, że znalazł Pieniążek.

Chyba jest szczęśliwy bo głos pełen radości,

Pieniążek jest rad, lecz nie zna swej wartości,
Nie wie biedak bowiem jak bardzo pożądanym

jest ekwiwalentem w tym świecie zwariowanym.

Nie wie ile w stanie ludzie są zdolni zrobić,
tylko po to by biednego, małego Pieniążka zdobyć.

Niebawem jednak o tym, Hajsik się przekona,

jegomość w czarnym płaszczu zajeżdża pod McDonald.

wymiana jest tu szybka: Pieniążek- frytki, BigMac

i znów go do kasy fiskalnej, wrzuca spocona witka.

Niedługo tu zabawi bo ruch dzisiaj jest wielki,

każdy jest tutaj głodny, na cheeski nikt nie szczędzi.

Kolejnym posiadaczem jest chłopak młody w dresie,

był głodny, najarany przyjechał na rowerze,
zjadł szybko, popił, Pieniążka teraz wiezie,

w kierunku dilera zamienić go na ziele.

Pieniążek- samara, wymiana znowu szybka,

biznesmen szybkim krokiem do starej betki wbitka.

nerwowo szuka prędko kluczyków po kieszeniach,

pisk opon, dwa strzały i w trupa sie zamienia!

Pieniążek wystraszony, krwią leży obryzgany,

by zostać za chwilę przez rabusia zabranym.

I znowu pisk opon, sprawca gna przez miasto,

syreny policyjne, koguty nie chcą zgasnąć,

trwa pościg za ściganym, on nie chce dać sie złapać,

wtem słychać głośne strzały, z ran krew zaczyna kapać,

po jakimś jednak czasie przytomność traci gościu,

uderza on w latarnie i kończy się ten pościg.

ciężko stwierdzić czy Pieniążek miał pecha czy fart,

do tej pory zabezpieczony na poczet przyszłych kar...

"Ze snu wyrwany!"

Od godzin porannych ze snu wyrwany,
wstaje do tebu, pies nie ma karmy...
przecieram patrzałki- za oknem ciemno,
wsiadam na rower- wiesz nie jest lekko,
jade przez miasto łeb mam zmarźniety,
na koncie debet, w kiermanie centy!
mijam t on w czarnym lc,
a moj ziomek kuba wciąż nie ma na chleb!
ciężko rozkminić mu jakąś robote,
chodź szczery to chłop, do sądu na piechote!
polskie realia widze to co dzień,
czy kiedyś obacze Kube w samochodzie...?
czy kiedyś obacze lica jego szczęśliwe...?
poliki pełne i oczy w kształcie śliwek...?
czy kiedyś nastanie piękny dzień żarełka...?
gdy Kuba jak puchatek- miód łapką z kubełka...?
czy kiedyś go wyślę na wakacje za wawe...?
a szczęście zastąpi wspomnienia o Mławie........? :(