Zachód słońca nad Warszawą,
widok jak z Krakowa,
90 groszy poszło
żeby wytrzeć rowa!
Sranie w krzakach to nie gratka
dla tych bez chusteczek,
lecz jak ciśnie to kiosk Ruchu
i srasz pod Kierbedziem.
Wysmarkałem właśnie dupę
no i dalej trasa,
a pamiątką po przygodzie
na badejach dracha!
Oparte na prawdziwej historii...
poniedziałek, 18 lutego 2019
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz