Od pomówień gawiedzi Kuba rok już siedzi
trzyma się wokandy jak jaskół na żerdzi
Kuba w preambule z kiełbatronem w bule
ciupie tej sędzinie, przez którą wpadł Szuler
Kuba zawsze sztywno za swoich poręczał
dzisiaj przez tych łajzów ma chore nadnercza
Kuba w sądzie ciupał, ruskich wsadzał troli
w celi pod Szczecinkiem łyżką się ogolił
mówili mu Ramzes, mówili mu Dłutan
niejednego tranzystora szybko brał na buta!
Kuba na krużganku sowity jadł obiad
gdy nie dostał mięsa to ze złości pobladł
Kuba coś tam zżerał, Kuba coś tam łykał
potem odpierdalał po twardych narkotykach
wpierdalał mefedron wymieszany z tłuszczem
giętą w wielkich skrzyniach kitrał pod swym łóżkiem
Kuba był swawolny gdy chodzi o jadło
jak to? ktoś zapyta- zjadał co popadło!
Nie znaliście Kuby to jeszcze go poznacie
kiedy się okaże, że wjechał wam w spiżarnie!
Kiedyś w chowanego z Kubą się bawiłem
nigdzie nie znalazłem, w spiżarni siedział tydzień
zeżarł bluszcz z parkanu, mirabelki z nasypu,
prokurator resztki szczawiu wygrzebał mu z odbytu
szabry w mięsnym za młodu to z powodu głodu
w Tesco pączki przed kasą połykał by nie płacić srogo
wstawał lewą nogą, niszczył ściany głową
kiedy goście na obiad przyszli i jedli jego proso
jedli jego prosie, jedli też słonine,
pod tym kątem Kuba nie był dobrym słowianinem
zawsze krzywił mine, gdy dzielił widelec
łopatkę wieprzową nie czekał aż zmielę